Grażyna J. Leśniak
Prawo pracy 20.05.2024
Pracodawcy mają ogromne problemy z pracownikami, którzy bez słowa znikają z firmy w ciągu pierwszego miesiąca od zatrudnienia. Nie informują nawet, że z pracy rezygnują. Niektórzy nie pojawiają się w pracy już po dwóch czy trzech dniach od jej podjęcia. Pracodawcy zaczęli więc się bronić przed tym zjawiskiem na rynku pracy, wpisując do umów o pracę specjalne, zabezpieczające klauzule o kosztach, w których będzie musiał uczestniczyć taki znikający pracownik.
Katarzyna Lorenc, prezes BIZYOU, ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy, mówi wprost: przypadki porzucenia pracy po kilku dniach od podpisania umowy o pracę są i są coraz częstsze od pewnego czasu. Do tego stopnia, że pracodawcy zaczynają się zabezpieczać. – W proponowanych umowach o pracę są przewidziane zabezpieczenia w postaci albo odszkodowania za okres wdrożenia albo zawarta jest klauzula, zgodnie z którą za porzucenie pracy w okresie do miesiąca od zatrudnienia nie będzie przysługiwało wynagrodzenie za pracę – mówi Katarzyna Lorenc.
Kinga Badowska, ekspert ds. strategicznego outsourcingu HR w spółce Lu-Bi, zajmująca się wsparciem pracodawców w działaniach HR, potwierdza, że pracodawcy obawiają się znikających pracowników i starają się zabezpieczyć przed porzucającymi pracę. Jak jednak twierdzi, nie są jej znane przypadki, aby pracodawca decydował się wpisanie odszkodowania za porzucenie pracy do umowy o pracę. – Umowy o pracę zawierają natomiast klauzule o okresie próbnym i zaangażowaniu pracodawcy w tym czasie. Pracodawcy dobrze wiedzą, ile kosztuje ich rekrutacja i wdrożenie do pracy nowego pracownika. A jest to nie tylko koszt ogłoszeń i innych narzędzi rekrutacyjnych oraz badań lekarskich przed dopuszczeniem do pracy i szkoleń bhp, ale także koszt poświęconego czasu współpracowników i przełożonego na przekazywanie wiedzy i naukę nowego pracownika – mówi Kinga Badowska. Dopytywana o to, jaki to jest przeciętnie koszt, mówi: – Jest to uzależnione od stanowiska, ale można oszacować ten koszt na poziomie wynagrodzenia specjalisty średniego szczebla. Przykładowo w firmie zajmującej się produkcją oprogramowania inwestycja we wdrożenie nowego pracownika określona została na poziomie 10-11 tys. zł. Oznacza to, że jeśli pracownik zniknął po np. dwóch tygodniach inwestycja nie zwróci się i jest to strata dla firmy. Oczywiście to nie znaczy, że taka osoba ma zapłacić te 10 czy 11 tys. zł, jednak warto zabezpieczyć się zapisem w umowie na podstawie którego, pracownik rezygnujący ze swojej winy z pracy przed upływem pierwszego miesiąca uczestniczy w tych kosztach.
Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/kadry/porzucenie-pracy-jakie-ma-konsekwencje-dla-pracownika-i-pracodawcy,527022.html